Autor recenzji: Piotr Charchuta
Krwawa Grafka, córka
Draculi, najsłynniejsza seryjna morderczyni. Tytułów dla Elżbiety
Batory jest wiele. Wiele też jest legend z nią związanych.
Kim była owa węgierska
hrabina siostrzenica naszego dobrego króla Stefana Batorego, opisuje
Jozo Niznasky w swojej książce Pani na Czachticach.
Tytuł ten zainteresował
mnie ze względu na prawdziwą historię Grafki. Autor bazował na
zeznaniach świadków i innych dokumentach, aby odtworzyć to, co
stało się z Elżbietą.
Sama fabuła skupia się
na losach zbójników i ich sprzymierzeńców w walce z Elżbietą
Batorówną. Zawiłe wątki – miłosny i obyczajowy – stanowią
świetne tło dla mrocznej historii hrabiny.
Czytając tę książkę,
utwierdziłem się w przekonaniu, że Elżbieta była postacią
tragiczną, co doskonale przedstawił autor. Elżbieta chorowała na
schizofrenię, co nie było traktowane w tamtych czasach jako
choroba.
Krwawa hrabina potrafiła
w ułamku sekundy zmienić się nie do poznania. Kobieta ta była
ogarnięta chęcią zdobycia wiecznej młodości, dlatego też kąpała
się w dziewiczej krwi.
Kres działań Pani z
czachtickiego zamku zakończył się w 1610 roku.
Plotki mówią o tym, że
ponoć zamurowano ją żywcem, ale jeśli chcecie dowiedzieć się,
jak naprawdę skończyła Elżbieta Batorówna, przeczytajcie Panią
na Czachticach.